Zasadniczo niewiele interesuję się polityką, gdyż od lat uważam, że główną przyczyną wszechrzeczy jest ekonomia a nie polityka. Ale mamy wyjątkowy czas ...
Przed nami wybory prezydenckie, a za wschodnią granicą wojna!
Mam 38 lat i byłem od najmłodszych lat wychowywany w kulcie pamięci ofiar wojny, pamięci bohaterów, i przede wszystkim zagłady w obozach koncentracyjnych. Fala entuzjazmu z odbudowy ojczyzny i wykonywania kolejnych planów pięcioletnich - jakoś mnie ominęła. Moje pierwsze lata spędziłem w miasteczku, gdzie widok uzbrojonych żołnierzy zarówno z czerwoną gwiazdą jak i orłem na czole nie budził niczyjego zainteresowania. No może poza mną i moimi rówieśnikami, bo jako sześcioletni dzieciak przepadałem za wojskowymi sucharami, którymi żołnierze chętnie się z nami dzielili.
Ale teraz .... widok uzbrojonych żołnierzy nie budzi już takiej radości!
Na prawdę jeszcze trzy, cztery lata temu nie przypuszczałbym że taka sytuacja może mieć miejsce.
Tak niedawno zakończyła się II wojna, jeszcze żyją jej ostatni świadkowie, a ludzkość szykuje sobie następną. Przerażające - jak mało się nauczyliśmy! Jako ludzie, narody, świadkowie mordów, eksterminacji i ludobójstwa.
Ale wracając do tytułu: jest to tylko pretekst oczywiście do nieco głębszych rozważań.
Nie interesują mnie obecne spekulacje nad tym zniknięciem, ale przeraża mnie, że media, do których mam coraz mniejsze zaufanie - dają się ponosić takim beznadziejnym tematom. Zamiast wrócić do pokazania ludziom jakie jest zagrożenie. Wyciągnięcia z archiwów zdjęć z Oświęcimia, Brzezinki, Gross-Rosen i pokazania ludziom tego o czym jeszcze niedawno mówiliśmy wszyscy "NIGDY WIĘCEJ"
A teraz - cały świat używa sformułowania "ukraińscy separatyści" zamiast "rosyjski agresor".
Wszyscy wiedzą kim są zielone ludziki, ale na uciechę Moskwy nikt tego nie nazywa po imieniu. Przecież to nie jest zabawa, gierka polityczna, to prawdziwa wojna na której giną ludzie. Nasi sąsiedzi! I żeby było jasne - nie jestem rusofobem! Nie mam nic przeciwko narodowi rosyjskiemu. Ale mam ogromne zastrzeżenia do władz na Kremlu i do mediów, które nie okazują Rosjanom jak jest na prawdę! Cała ta moskiewska władza robi ludziom pranie mózgu, media podają kłamstwa i manipulację, a naród popiera Putina, bo nie ma pojęcia co się na prawdę dzieje!
Kochani dziennikarze z całego świata, bracia Rosjanie, Ukraińcy, Polacy, Niemcy, Amerykanie i wszyscy inni, którzy macie wpływ na swoje władze - opanujcie emocje i zastanówcie się - czy na prawdę chcecie wojny?
Znamy już takie rozwiązania - po co je powielać?
Budujmy zamiast niszczyć!
Wiem, że to banalne i naiwne, ale cóż ... niech i taki będzie! Ale wierzą mocno, że większość ludzi którym nie jest obojętny los drugiego człowieka myśli podobnie!
Pozdrawiam was gorąco - Make Love Not War
Mądry post.
OdpowiedzUsuń