czwartek, 10 kwietnia 2014

Dieta cd...Dzień 10

Dzień 10. 10.04.2014

Poniżej wykresik i dane z 10 dni.



Poziom tłuszczu jest odczytywany z mojej magicznej wagi cyfrowej, co nie jest zupełnie miarodajne, ale skoro takie dane mam dostępne, to pomyślałem, że nie zaszkodzi się im przyjrzeć.

Co do samej masy ciała, to oczywiście też jest to zagadnienie dość złożone. Wiemy przecież, że kulturyści mają wskaźnik BMI wskazujący na drugi stopień otyłości, mimo tego, że poziom tłuszczu w ich organizmie jest dużo poniżej normy.
Ja oczywiście do nich nie należę ;))
Ale zauważyłem, że przy wzmożonym treningu, zwłaszcza siłowym, zmienia się budowa ciała, przybywa mięśni, spada tłuszczyk, a masa ciała przy takim "odchudzaniu" może nawet wzrosnąć. Bądź co bądź tłuszcz jest lżejszy od mięśni ;))

Na razie jednak spadek masy jest zgodny z założeniami, więc myślę, że nie jest źle.

Zmieniły się po tych 10 dniach również ilości jedzenia jakie powodują kompletne zaspokojenie głodu.
Krótko mówiąc mogę zjeść mniej i wcale nie odczuwać tego najbardziej nieprzyjemnego uczucia ssania w żołądku.

Dla przykładu jeszcze wczorajsza kompletna dieta:
1. śniadanie: kawa z mlekiem
2. drugie śniadanie: duży jogurt z owocami.
3. obiad (choć to tylko w biegu, więc ....): dwie kanapki z ciemnego pieczywa z serkiem
4. podwieczorek: płatki z mlekiem
5. kolacja: serek pół kabanosa.

Do typowego dnia brakuje tu lepszego obiadu, ale wczoraj odbierałem motocykl z warsztatu, potem musiałem odebrać zostawiony tam samochód, i spieszyłem się na siatkówkę, więc nie było czasu na lepszy obiadek, dlatego pojawiły się płatki na podwieczorek.
Zazwyczaj na podwieczorek jadam jakieś owoce: banana, jabłka, winogrona.

Moim największym problemem jest głód późnym wieczorem. Najczęściej ok. 22.00-23.00.
Ale o tym już następnym razem...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz